poniedziałek, 7 marca 2011

Kołderka dla skóry gdy mróz trzyma: kremy na zimę

  Grr nie lubię zimy-moja skóra także.W spadku genetycznym od mamy dostałam skłonności do pękania naczynek- krem ochronny to zatem podstawa mojej zimowej kosmetyczki. W tym roku zaszczytne to miejsce zajął wyrób Flos Leku: Winter Care, Krem zimowy przeciwsłoneczny SPF 50+. Kremik zakupiłam w sklepie internetowym gdy zima była jeszcze daleko a produkt miał promocyjną cenę 9 zł za 30ml. 
Stosunek jakości do ceny - super. Jego podstawową zaletą jest konsystencja- mimo iż treściwa dość łatwa w aplikacji. Filtr też nie jest bez znaczenia bo katuję moja buzię kwasami. Uwielbiam nakładać tę ochronna kołderkę - nie wiem czy też zauważyłyście, że dzięki kremikowi mniej odczuwa się zimne podmuchy wiatru. Moja buzia jest mi wdzięczna :)Buzia miękka, nie pojawiały się niespodzianki. Czego chcieć więcej??


 Jeżeli nie potrzebujecie wysokiej ochrony przeciwsłonecznej to świetnym rozwiązaniem jest produkt Oceanic  AA Polarna Formuła SPF 20. U nas sprawdził się znakomicie na zimowej wyprawie górskiej- to chyba najlepsza rekomendacja :) Nawet mój oporny mąż docenił jego zalety- delikatny zapach, lepkość ułatwiająca aplikację. Znacznie szybciej się wchłania niż omówiony wyżej wyrób Flos-leku.  Polecam. Koszt ok 15 zł za 50 ml... I niech zima idzie precz :)


            

środa, 2 marca 2011

Rozgrzewająca kąpiel...czyli olejek firmy Bielenda :)

      Mam już dosyć zimy. Minusowe temperatury, przeszywający wiatr sieją spustoszenie nie tylko na naszej cerze ale w całym organiźmie. Głupie przeziębienie potrafi nas ściąć z nóg. Dlatego dziś proponuję gorącą kąpiel z dodatkiem mojego zimowego faworyta: Energetyzującego olejku do kąpieli pomarańcza i cynamon firmy Bielenda.


     Zawarty w olejku wyciąg z cynamonu silnie rozgrzewa, pomarańcza roztacza cudny zapach a dodatek ekstraktu z igliwia sosny, o działaniu antyseptycznym, wzmacnia organizm. 
Wielkim plusem jest to, że po wyjściu z kąpieli nasza skóra jest dobrze nawilżona-możemy zatem zrezygnować z balsamowania. Wystarczy ubrać się w ciepłą piżamkę i z kubkiem gorącej herbaty wskoczyć pod kołderkę.
A jeżeli pod ręka mamy ciekawą lekturę to już pełnia szczęścia.
   Z takim zapleczem przetrwamy nawet najgorszą zimę. I...byle do wiosny

środa, 23 lutego 2011

Konkurs u Cathy czyli romans z Pixie Cosmetics

Z wielką przyjemnością zapraszam na konkurs do Cathy gdzie do wygrania są mineralne kosmetyki i akcesoria polskiej firmy Pixie Cosmetics.
   Firmą Pixie kieruje przemiła pani Sylwia, która zawsze służy radą i pomocą w doborze idealnego odcienia podkładów i pudrów. Jest to niezwykle ważne gdyż gama kolorystyczna jest bardzo bogata, dzięki czemu można idealnie dobrać kosmetyk do każdej cery . Zwolenniczki mineralnego makijażu znają jego zalety- doskonałe krycie z zachowaniem naturalnego wyglądu (choć brzmi to jak paradoks), niekomodenność i ekologiczny trend. Jeżeli do tego wszystkiego dołożymy wspieranie rodzimej gospodarki to powstaje ideał czyli...Pixie ;)
   Dla zwolenniczek zakupów w realu zapraszam do sklepu gdzie na własne oczy można poznać bogactwo mineralnego świata -Wrocław, Rynek 26, Drogeria "Pod Złotym Pucharem".
A dla wszystkich, którym Wrocław nie po drodze- konsultacje internetowe z p. Sylwią :)
Jeżeli chcecie pogłębić wiedzę na temat minerałów - blog Cathy niech będzie lekturą obowiązkową:)









wtorek, 22 lutego 2011

Stopy jak marzenie w zasięgu ręki :D

    Od zawsze miałam problem z paskudnymi piętami. Bywały szorstkie, pękające, spierzchnięte-jednym słowem:wstyd je było odsłaniać. Stosowałam wiele kremów dostępnych na rynku drogeryjnym. Zarówno te droższe jak i tańsze przynosiły jedynie złudne poczucie nawilżenia trwające do 20 minut.
Bywało to bardzo krępujące bo stopy odsłaniam co najmniej dwa razy w tygodniu-trenując sport wymagający ode mnie rezygnacji z obuwia.
Latem, z kolei, nie wyobrażam sobie upalnego dnia spędzonego w zakrywających pięty butkach-wręcz przeciwnie: uwielbiam japonki i nie zamierzam z nich rezygnować.
   Od Szusz z jej kanału na youtube dowiedziałam się o istnieniu aptecznego kremu firmy SVR z 50% zawartością mocznika.



Zaryzykowałam jego zakup korzystając z bardzo korzystnej promocji w aptece SuperPharm ( 32 zł zamiast 43zł za 40 ml). I muszę przyznać , że pomógł...

No tak wszystko ok...ale przecież ten blog miał promować polskie kosmetyki...
I tak jest, ponieważ znalazłam inny krem, którym kontynuuję rozpoczętą terapię. Firma SVR proponuje po kuracji leczącej zrogowacenia przejście na krem o niższej zawartości mocznika, który mają w swojej ofercie. Tym razem dałam szansę rodzimej recepturze- w trakcie "rutynowej wizyty w SuperPharm wpadł mi w ręce krem przeciw rogowaceniu skóry Pilarix (substancje czynne : 20% mocznika i 2 % kwasu salicylowego). Koszt w cenie normalnej ok 22 zł w promocji 12 zł za 100ml. Stosunek jakości do ceny: doskonały!!! Znacznie przyjemniejszy  w użyciu niż SVR pozostawia moje stopy w kondycji jakiej nie zaznały od lat!! A producent rodzimy Lefrosch z Wielichowa koło Poznania!
Ponadto, wg opinii na portalu wizaz.pl sprawdza się również przy innych nieprzyjemnościach-kojenie podrażnionej cery po goleniu (zawiera alantoinę i panthenol), czy zapaleniu okołomieszkowym. 

  Dla zwolenników naturalnej pielęgnacji polecam zamiennie Dermesę - płyn na pękająca skórę rąk i stóp zawierający tylko i wyłącznie wyciągi roślinne-bez konserwantów , emulgatorów, sztucznych barwników. Koszt preparatu ok 15 zł za 65 ml jednak jest bardzo wydajny. Jej minusem jest dość kiepska dostępność i konsystencja-znacznie bardziej odpowiada mi postać kremu niż płynu. Niemniej jednak spełnia swoje zadanie lepiej niż kremy firmy Scholl czy Neutrogena. Polecam!!!



A Wy jak pielęgnujecie swoje stopy???

poniedziałek, 21 lutego 2011

Powitanie

W gąszczu miliona blogów dotyczących świata kosmetyków ten mój nie będzie pewnie specjalnie odkrywczy. 
Ideą jego stworzenia jest zachwyt nad rodzimym rynkiem kosmetyków. "Bo Polacy nie gęsi" i swoje receptury mają.  Może więc, gdy już minie pierwsze zauroczenie wynalazkami Francuzów, Brytyjczyków, Amerykanów czy też naukowców innych narodowości, sięgniemy po to co mamy w zasięgu ręki i ...portfela :D

Zapraszam :)